Taktyka Lotnictwa

Tytuł: Taktyka Lotnictwa
Autor: Marjan Romeyko
Liczba stron: 262
wydawnictwo: Napoleon V
Format: 170 x 240 mm
ISBN: 978-83-788-9482-7

Witold Urbanowicz – polski as myślistwa z czasów II wojny światowej, dowódca Dywizjonu 303 i autor znakomitych wspomnień (m.in. wznowiony w ubiegłym roku Ogień nad Chinami) – opisuje polski wrzesień 1939 roku oraz jego konsekwencje: marsz przez Rumunię i pobyt we Francji. W niepowtarzalnym, barwnym i swobodnym stylu przedstawia walkę polskiego lotnictwa z niemiecką Luftwaffe oraz wielką – pełną awantur i przygód – wędrówkę przez Rumunię zakończoną dotarciem do Francji. Zdradzieckie ataki messerschmittów, zagłada szkoły w Dęblinie, zabawa w chowanego z rumuńskimi władzami i wspaniałe spotkania z mieszkańcami tego kraju, przeprawa do Francji i robienie interesów w Paryżu to tylko niektóre wątki tej niezwykłej historii, którą czyta się niczym najlepszą powieść. Szymon Hołownia pisał na swoim blogu Z pamiętnika młodej kucharki o pierwszej książce Witolda Urbanowicza: „Tymczasem chcę wam coś polecić.  Ogień nad Chinami Witolda Urbanowicza. Zwykle nie czytam takich rzeczy – wojenne wspominki weteranów. Ale to wziąłem jako książkę śniadaniowo-wieczorową na weekend i nie mogłem się oderwać. Polski lotnik, który walczył w Dywizjonie 303, był w Afryce, Amerykach, walczył w Chinach i na Pacyfiku. Wstrząsająca opowieść o życiu, o śmierci, o tym, w jak ścisłym są ze sobą związku. Z jaką intensywnością ten człowiek opowiada o pięknie spotkanych kobiet, o nasyceniu kolorami krajobrazów, o nocach na pustyni, o kąpieli w oceanie. I w tej pięknej scenerii na tamten świat wysyła kilku Niemców czy Japończyków. Tak jest co chwila – pełen wrażeń wieczór, piękna kobieta, wierny pies, mały Chińczyk adiutant, za chwilę bombardowanie – wszyscy giną. Urbanowicz biegnie do samolotu. Piękne góry, Himalaje, landszaft i dwóch japońskich myśliwców, którym kilkoma strzałami kończy życiorys i którzy już nigdy żadnych gór po tej stronie nie zobaczą. I rzeź, jaką nasi fundują z powietrza obozowi mongolskiej kawalerii. […] Jeśli ktoś z was ma wakacje (ja nie mam), polecam”.